„Jak wychować twórcze dziecko” M. Rymaszewska

Twórcze dzieci to plaster na smutki rodziców: zawsze potrafią zaskoczyć, rozśmieszyć i przepełniają nas dumą.  Zwykle też wymagają mniej zachodu i uwagi, bo same potrafią w dużej mierze znaleźć sobie zajęcie i nie snują się za nami wołając: „Co mam robić? Nudzę się!” Z drugiej jednak strony – co wiedzą wszyscy rodzice twórczych dzieci – ta właściwość jest zaletą tylko wtedy, gdy dzieci potrafią trzymać się pewnych ram i zasad.  Farba z tubki na ścianach „wystrzelona” pistoletem na wodę czy pocięte w piękne frędzle nowe zasłony budzą podziw i radość tylko tych najbardziej tolerancyjnych spośród nas.

Twórczość jako cecha jest silnie związana z ciekawością świata. W wieku od 2 do 6 lat dzieci są z natury bardzo ciekawskie, dużo i chętnie manipulują i sprawdzają otoczenie, a rozwój ich mózgu zależy w znacznej mierze od tego, co dostarcza im środowisko.  Dlatego wrażliwi i rozsądni rodzice okazują radość z dociekliwości dziecka i nie hamują jego naturalnej potrzeby do eksplorowania otoczenia w takim zakresie, w jakim nie narusza to dobra innych osób.  Więcej, rodzice ci „nakręcają” jeszcze ciekawość dziecka zadając mu pytania typu: „Ciekawe, skąd się bierze deszcz?” czy „Ciekawe dlaczego mleko jest białe?”.  Czasem nawet wolno i ostrożnie zbliżają rękę własną (stanowiąc model w postępowaniu z nowymi zjawiskami), a następnie rękę dziecka do żelazka (ale oczywiście nie dotykając go) i pokazują, dlaczego nie warto go dotykać. Rodzice twórczych dzieci często i głośno wykazują entuzjazm i ciekawość wobec otaczającego ich świata („O! Zobacz na to! Ciekawe skąd się tu wzięło?!”).  Działanie takie musi być jednak połączone z wychowaniem w poczuciu granic i w posłuszeństwie. Dziecko, które samo „zaciekawione” odchodzi daleko na plaży i nie wraca, gdy je zawołamy, nie będzie szczęśliwe w wyniku swojej ciekawości, gdy się zgubi, a jego rodzice pewnie jeszcze mniej.  Podobnie obserwowanie zmiany koloru herbaty po włożeniu do niej cytryny nie będzie tak miłym doświadczeniem, jeśli dziecko nie posłucha, że nie wolno zciągać na siebie kubka. 

Wielu psychologów zgadza się, że najlepszym sposobem na rozbudzenie twórczości w dzieciach w wieku przedszkolnym i szkoły podstawowej jest… zlikwidowanie w domu telewizora.   Ponieważ jednak zdają sobie sprawę, że najczęściej jest to niewykonalne dla  lubiących się relaksować przed telewizorem rodziców, proponują zwrócić uwagę na to, żeby dzieci spędzały więcej czasu w domu robiąc coś niż oglądając coś. 

Niektóre inne sposoby na rozbudzenie twórczego potencjału w kilkulatkach to:

  • Daj dziecku szafę lub dużą skrzynię, w której może trzymać „skarby”, na które składają się wymyślne stroje, materiały i zabawki kupowane nawet w sklepach z używaną odzieżą, stare zegarki, pocztówki, korale, karteczki, znaczki itp.
  • Przeznacz specjalne miejsce w domu na scenę; będzie to o wiele bardziej korzystne dla całej rodziny niż przeznaczenie miejsca na sprzęt do kina domowego.
  • Oprócz czytania dziecku, opowiadajcie sobie wzajemnie lub na przemian baśnie, historie, zmyślanki, budujcie światy fantazji.
  • Wprowadzajcie do każdego działania element zabaw (co wymaga od rodziców pewnej dozy twórczości).

Warto też pamiętać, że eksplorowanie, robienie nowych rzeczy z kimś kogo się kocha stanowi łatwy sposób, by zarazić się ciekawością kochanej osoby. Dlatego tak ważny jest nasz stosunek do tego, co robimy na co dzień.  Jeśli rodzice sami fascynują się i doświadczają radości w tym, co robią – nieważne, czy dotyczy to jedzenia, które próbują, pracy którą wykonują, artykułu, który czytają, czy nowych miejsc, które odwiedzają – dzieci – jak to dzieci – chętnie po nas „spapugują” ten stosunek do świata.  Mając taki przykład w domu, same zechcą próbować nowych rzeczy i działań; a to już kolejny, wyraźny znak, że wychowaliśmy ciekawe, twórcze i zmotywowane do działania dziecko.

Autor:  Małgorzata Rymaszewska
Psycholog dzieci i młodzieży,
Gabinet „Rodzice i Dzieci”

Literatura:
Cline, F.  i Fay, J. (2006). Parenting with Love and Logic. Pinon Press: Colorado Springs.