Jak przetrwać wakacje z dziećmi?
Mimo, że wakacje już za nami, to temat wydaje się bardzo aktualny. Rodzice wracają z urlopów często jeszcze bardziej zmęczeni, niż, gdy na nie jechali. I zastanawiają się, dlaczego? Warto o tym pomyśleć, może nawet już teraz, bo jeszcze wiele wyjazdów przed nami.
Jednym z haseł, z naszej strony jest bardzo mądre przysłowie afrykańskie: „Potrzebna jest cała wioska, aby wychować dziecko”.
A co, jeśli na wakacje jedziemy bez wioski (pani z przedszkola, babci, cioci, sąsiadki)?
Może być ciężko. Zwłaszcza z małymi dziećmi, które potrzebują stałej uwagi i są absorbujące.
Na początek warto wiedzieć, co dla własnej rodziny było w trakcie tych wakacji najtrudniejsze. Jakie błędy popełniliśmy w organizacji wakacji. Trzeba o tym pomyśleć, żeby wyciągnąć wnioski.
Jak?
1.
Przygotowania do wyjazdu:
Pomyślmy o tym
·
z kim jedziemy (sami, z partnerem, z dalszą rodziną, ze znajomymi? Z którymi znajomymi jest nam dobrze, a z którymi zbytnio różnimy się stylami wychowawczymi, lub czujemy oceniani. Kto z rodziny pomaga, a kto uruchamia w nas niechciane uczucia?)
·
gdzie jedziemy (daleko, bo np.: dzieci dobrze znoszą podróż, czy super blisko, bo jak będzie źle, to łatwo uciec?)
·
na jak długo (np.: na miesiąc, żeby się dzieci na spokojnie przyzwyczaiły i wpadły w błogi rytm miejsca, czy na krótko, aby się ratować domową rutyną)
Każda rodzina ma inaczej. I nie ma tu lepszych, gorszych, czy uniwersalnych rozwiązań.
2.
Założenia/ pamiętaj, że:
·
początek (pierwsze 2-3 dni) będzie trudny. Dzieci dostaną amby ;), będą przekraczać wszystkie granice. To normalne!!! Pamiętaj o tym, rozkładając siły.
·
włóż pracę w ustalanie uspakajających rytuałów (codzienny, długi spacer, plac zabaw)
3.
Wolno Ci/ warto:
·
realnie oceniaj swoje i dzieci siły (np.: nie za dużo bodźców. To wcale nie jest tak, że w trakcie urlopu stale musi się coś dziać)
·
proś o pomoc (wioskę: partnera, babcię, koleżankę, animatora)
·
zamieniaj się opieką (godzina wolnego, na spokojną kawę i fb to jak weekend w spa)
·
obserwuj możliwość przetwarzania bodźców przez dziecko (kiedy kończy się jego wyporność i możliwość wytrzymania czegoś. Np.: przed i po nudnym zwiedzaniu muzeum idź na 2 h na plac zabaw)
·
pozwól sobie na „pomagacze” (tablet z bajkami, basen, inne dzieci)
·
wyciągaj wnioski (modyfikuj- jeśli wspólne jedzenie w hotelowej restauracji to horror, podziel towarzystwo na podgrupy. Może nie będzie wspólnej biesiady, ale będzie spokój psychiczny)
·
bądź asertywna wobec innych dorosłych (w sprawie ich pomysłów na plan dnia, czy metod wychowawczych)
·
nie gotuj każdego dnia
·
nie rób zakupów każdego dnia
·
nie kąp każdego dnia (wystarczą umyte zęby 😉
·
„wypasaj dzieci” (znajdź takie miejsce, gdzie dzieci nie będą wymagały stałego pilnowania, np. : ogrodzona działka z ogrodem)
Z czasem będzie łatwiej. Wioska rozrośnie się o kolonie i obozy 😉
Autorka: Natalia Gutowska, psycholog, psychoterapeutka, Gabinet Rodzice i Dzieci